MEMORY
Izabela Gustowska, Anna Maria Brandys, Joanna Imielska, Martyna Miller
GALERIA WSPÓLNA, BYDGOSZCZ
20.10-24.11.2022
wernisaż 20.10.2022 g. 19.00
MEMORY – PAMIĘĆ, temat pojemny, zawierający w sobie różne punkty zbieżne, wiążące linie, jednakowe płaszczyzny zainteresowań i ważne konteksty, różne rozdaje zależności, powiązań i czułości.
„Czułość dostrzega między nami więzi, podobieństwa i tożsamości. Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i od siebie współzależny. […] Czułość jest głębokim przejęciem się drugim bytem, jego kruchością, niepowtarzalnością, jego nieodpornością na cierpienie i działanie czasu”.
Cztery kobiety: Izabella Gustowska, Joanna Imielska, Martyna Miller i Anna Maria Brandys odnoszą się do swojej indywidualnej pamięci, każda z nich przegląda się we własnym zwierciadle, „każde lustro ma dla nich inne wiadomości”.
Joanna Imielska
Memory/Pamięć to temat pojemny i złożony. Płynnie łączy zróżnicowaną sztukę Izabelli Gustowskiej, Joanny Imielskiej, Anny Marii Brandys i Martyny Miller.
Każda z artystek zaprasza nas w unikalną przestrzeń. Tam snuje refleksje o świecie i o sobie samej. Pokazuje drogę do prawdy, w której przeszłość przeplata się z tym, co tu i teraz, w której ciągle zmienia się perspektywa. Tytuł ich wspólnej wystawy przywodzi na myśl grę – w odsłanianie i zasłanianie, poszukiwanie właściwego obrazu. Kunszt artystyczny i waga podejmowanych przez artystki tematów, nie wyklucza wrażenia, że jest w ich twórczych praktykach jakaś doza zabawy. Wolność, nieposkromiona wyobraźnia, emocje, zmysłowość i tajemnica.
Autoportrety Izabelli Gustowskiej wyłaniają się przed nami jakby z magicznej szklanej kuli, która inaczej niż w bajkach, zamiast zwiastować przyszłość, ujawnia miniony czas. Opowiada o nim sama artystka – jej twarz, zmieniające się na przestrzeni lat ciało. Dopowiadają ją wyszukane kadry i przypadkowo uchwycone detale. Kolejne etapy znaczą coraz to nowsze aparaty – modele widać wyraźnie na lustrzanych odbiciach. A jednak całość historii pozostaje zagadką, która pobudza wyobraźnię. Z pewnością i dla niej samej ta przeszłość ma jeszcze wiele do odkrycia.
Wyjątkową formę zanurzenia w przeszłość prowokuje Martyna Miller, realizując projekt Sexinsitu (Sex tu i teraz). Na wystawie artystka pokazuje film przedstawiający żywiołowy, ludzki, a zarazem fantastyczny organizm. To wizualizacja eksperymentu, badającego pamięć ciała. Istotną, a niewidoczną na obrazie częścią są doznania jego współtwórców, którzy zdecydowali się w pojedynkę odtworzyć wybrane seksualne doświadczenie. To intymne, a zrazem wspólnotowe przedsięwzięcie, realizowane dzięki ich otwartości, samoświadomości i odwadze do przekraczania indywidualnych oraz społecznych norm i granic. Seks w filmowym obrazie Miller to czyste piękno, witalność, prawda i wyzwolenie.
Uwikłanie w system społecznych ról i norm oraz poszukiwanie indywidualnej, nieustannie kształtującej się tożsamości to temat prac Anny Marii Brandys. Organicznych form z papieru i tkanin, złożonych w pozornie uporządkowane stosy, zamkniętych w sztywne ramy drewnianych skrzynek i gablot. Obiekty powstały z dziecięcych rysunków, listów, zapisków z pamiętnika i dokumentów, które dawno straciły swą pierwotną istotę. Tworzenie z nich bezładnej celulozowej tkanki pozwoliło jej raz jeszcze, fizycznie dotknąć minionego czasu, wykreować enigmatyczny zapis tego, co teraźniejsze, a także wyzwolić wiarę i otwartość, na to, co będzie potem.
Listy, zapiski, różnego rodzaju skarby z prywatnego archiwum stanowią główną materię prac Joanny Imielskiej. Artystka podchodzi do nich z ogromną czułością. Ważny jest dla niej aspekt sentymentalny, ale czułość tę podkreśla perfekcja i pietyzm, z jakimi wykonuje swoje reliefowe obrazy – kolaże, rolaże, warstważe, chismaże, prolaże. Pełne kontekstów i symboli, a zarazem haptyczne, pobudzające zmysły formy. Choć szeroko zakrojone badanie istoty upływającego czasu od lat stanowi domenę jej sztuki, to prace te doskonale oddają też charakter doznawania teraźniejszości – fragmentaryczny, jakby poszatkowany i wielowymiarowy.
Susan Sontag już w 1966 roku, w eseju Przeciw Interpretacji zwracała uwagę na fakt, że żyjemy w rzeczywistości nadmiaru, nadprodukcji, przytłaczającej ilości bodźców, przez co musimy na nowo uczyć się po prostu widzieć, słyszeć i odczuwać. Że do odbioru sztuki nie potrzeba nam hermeneutyki, ale erotyki. Wystawa Memory/Pamięć jest doskonałą przestrzenią do stymulowania uwagi i wrażliwości.
Justyna Gongała-Wyzujak
IZABELLA GUSTOWSKA
Urodzona w Poznaniu, gdzie mieszka i pracuje.
Realizuje prace w obszarze rożnych mediów (obiekty malarskie, grafika, fotografia, instalacje wideo, wideoperformans, film).
Za ważne wczesne doświadczenie uznaje efemeryczne działania w przestrzeniach otwartych realizowane w ramach grupy Od Nowa (1970– 1980) i Studencki Teatr Pantomimy Nurt.
Za ciekawy eksperyment uważa prowadzenie Galerii ON w latach 1979–1992. Szczególnie warte wspomnienia są projekty kuratorskie: Sztuka kobiet (1980) / z Krystyną Piotrowską / i Obecność I (1987), Obecność III (1992), Drobne narracje (1994), Art Poznań (2005), Urban Legend (2009)/ z Pawłem Leszkowiczem i Ramanem Tratsiukiem /.
Historyk sztuki Paweł Leszkowicz twierdzi, że Gustowska stworzyła fundament dla współczesnej feministycznej historii sztuki w Polsce. Za ważne uważa opracowanie przez artystkę własnej techniki polegającej na rzeźbiarskiej materializacji fotografii i malarstwa w pracach z cyklu Względne cechy podobieństwa i Sny, w obiektach uwolnionych z geometrycznych ram, nadających im bardziej „cielesne kształty”. Spośród wielu nagród ceni najbardziej otrzymaną w 1984 roku nagrodę Birgit Skiold Memorial Prize za innowacyjność w grafice w towarzystwie takich artystów jak Max Bill , David Hockney , SolleVitt, Roy Lichtenstein, Henry Moore, George Baselitz na Eighth British International Print Biennale w Bradford i Nagrodę artystyczną miasta Poznania w 1999.
W 1988 roku reprezentuje Polskę na XLIII Esposizione Internazionale d’Arte. La Biennale di Venezia w Wenecji / z A.Jackiewicz , A. Porczak /.
W 1989 roku w pracowniach graficznych Uniwersytetu Alberty w Edmonton realizuje wielkoformatowe prace Secret I, II, III i uznaje to za ciekawy eksperyment. Za ważne doświadczenie uważa medialną wystawę Life is a Story w Muzeum Narodowym w Poznaniu w 2007 roku. Za przygodę artystyczną swojego życia uznaje rozbudowane w trzynastu przestrzeniach Media Story SHE, pokazane na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Malta w Poznaniu w roku 2008 i pracę nad filmem Przypadek Josephine H… podczas pobytu na Stypendium Kościuszkowskim w Nowym Jorku w 2013 roku, zakończone filmem pokazywanym między innymi na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym T-Mobile Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu w 2014 roku i 11th Annual Big Apple Film Festival w Nowym Jorku.. Za intrygujący uważa czas spędzony na pisaniu książki Hybryda wydanej przez Fundację 9/11 Art. Space w 2014 roku.
Za najdłuższy i wciągający uznaje prowadzony od 2008–2015 projekt zamknięty indywidualnymi wystawami w 2015: Przypadek Edwarda H…, Przypadek Izy G…, (Galeria Arsenał / Elektrownia, Białystok) i Nowy Jork i dziewczyna (Galeria Art Stations, Poznań) zakończony publikacją pod tym samym tytułem..
Ostatnia wystawa to Bezwzględne cechy podobieństwa pokazana w 11 przestrzeniach Centrum Kultury Zamek w Poznaniu na przełomie 2020/21 , tytuł ten powraca w filmie pełnometrażowym nad którym obecnie pracuje. Ale za szczególnie ważny uważa 20 min film Trucizna z 2018, który profetycznie przewidział w wymiarze globalnym nadchodzące trudne czasy…
Za ważne uznaje podróżowanie blisko i daleko, bo to tam zbiera impulsy fotograficzne i filmowe, lubi zanurzać się w czytaniu, w rozmowach i dźwiękach. Jej prace znajdują się w znaczących muzeach w kraju i za granicą, na przykład w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, Museum of Modern Art w Nowym Jorku czy w prywatnej kolekcji Grażyny Kulczyk skoncentrowanej na sztuce Środkowo-wschodniej Europy w Muzeum Susch w Szwajcarii, a także w domach przyjaciół.
Niewątpliwie za znaczące uważa wieloletnie relacje ze studentami poznańskich uczelni w katedrze Intermediów w Uniwersytecie Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz oraz z studentami grafiki w Collegium Da Vinci.
Memory
Wyliczyłam….. od czterdziestu czterech lat, notuję swoją obecność odbitą w lustrach mojego domu, hotelowych pokoi i łazienkowych wnętrz w szybach okien i witryn sklepowych w windach w pociągach i może najważniejsze w przypadkowych odbiciach zobaczonych jakby kątem oka czasami dopuszczających obecność innej osoby, psa, kota lub coś co nagle znalazło się w polu widzenia. Czasami myślę, że jestem uzależniona od zanurzania się w skorodowanych kryształowych lustrach pałaców weneckich, na kolejnym Biennale wkomponowana w szklane tafle prac innych artystów odbita w przestrzeniach minimalistycznych wnętrz galerii i muzeów i przypadkowych odbić w lustrach gdzieś tam… na świecie. To ważne dla mnie ślady pamięci w końcu moje odbicia starzeją się ze mną, ale też zgarniają różne obszary prywatnych energii, od tych otwartych na relacje do tych, które skrywają intymność i wstyd. Tak, bo czasem odczuwam wstyd podglądacza, ale nie mogę oprzeć się pokusie jaka czai się w ciągłej potrzebie szukania.Jestem artystką intermedialną uwikłaną w szybki proces zapisów aparatów fotograficznych analogowych Pentacon, Nikon, trzech cyfrowych Sony, a dzisiaj już trzynastej generacji kieszonkowego Iphona. Jestem złodziejem po prostu bezczelnym kieszonkowcem i nie ukrywam, że sprawia mi to podniecającą przyjemność, ale pamięć domaga się powrotu do tych chwil światła, dźwięku, narracji a nawet zapachu. W niektórych przypadkach to już nie wiem czy odtwarzam w pamięci sytuację prawdziwą czy tworzę nową narrację fikcyjną. Jakkolwiek to zapis mojego życia od dziewczyny z Pentaconem z 1978, której spojrzenie wydaje mi się niepewne do tej ostatniej kobiety, która świadomie skleja się z napisem Memory na Documentach w Kassel w 2022.
JOANNA IMIELSKA
https://www.joannaimielska.com
https://www.instagram.com/j.imielska/
Joanna Imielska w latach 1983–1988 studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Artystyczny im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu). Dyplom uzyskała w pracowni rysunku profesor Izabelli Gustowskiej. Od 1989 roku pracuje na poznańskim Uniwersytecie Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz, od 1994 roku prowadzi pracownię rysunku. W 2013 roku uzyskała tytuł profesora. Jest laureatką wielu nagród i stypendiów, między innymi: stypendium Ministra Kultury i Sztuki (1990–1991, 1997, 2005), w 2014 roku została odznaczona Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Zajmuje się rysunkiem i malarstwem. Realizuje prace w obszarze malarstwa, rysunku, obiektu, sięga po techniki kolażu, prolażu, rolażu, warstważu, chiasmażu, które opisał Jiří Kolář w swojej książce Słownik metod. Skrzydlaty osioł. Do ważniejszych tematów jej twórczości należy refleksja o naturze czasu, obejmująca sfery cykliczności, archetypiczności, archeologii, genealogii, ekologii i medytacji.
Prezentowała swoje prace na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i za granicą. W 2020 roku pod jej redakcją ukazały się dwie ważne publikacje:
Dwa horyzonty: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa: https://tiny.pl/r3n37
Czsopisanie: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa: https://tiny.pl/r3p93
Memory
W 2019 roku pojawił się kolejny wątek zanurzony w moim „czasopisaniu”, nazwałam go Archeologią z mojej szuflady. W ramach tego cyklu powstały takie serie jak: Zapiski Jana K., Notatki służbowe, Naprawa duszy, MBWA 32, Pamięć semantyczna, koncentruję się w nich na archetypiczności, geologii, archeologii i ekologii oraz pamięci.
Pamięć (Memory) rozpatruję w wielu aspektach, nie tylko jako umiejętność rejestrowania, przechowywania i odtwarzania informacji, wrażeń zmysłowych, skojarzeń czy symboli.
Pamięć określa moją świadomość i tożsamość, odnosi się do mojej deklaratywnej przeszłości, tworzy moją autobiografię. Zastanawiam się jak daleko może sięgać moja pamięć, czy posiada nieograniczoną pojemność i czas przechowywania informacji, jaką rolę odgrywa tu pamięć „genetyczna”?
Pamięć:
„Podsuwa mi gorliwie dawne listy, zdjęcia,
Porusza wydarzenia ważne i nieważne,
Przywraca wzrok na prześlepone widoki,
Zaludnia je moimi umarłymi”.
…
Mam naturę zbieracza. Dawne przedmioty, drobiazgi ważne i nieważne zamieszkują zakamarki domu, szaf, półek, szuflad, leżą cicho, ukryte dla moich oczu, nieobecne w mojej pamięci, oczekują na ten właściwy czas, aby się ujawnić. Zamieszkałam pośród tych „osieroconych rzeczy” i nawiązałam z nimi „współpracę”. Czy naruszam prywatność dawnych właścicieli, gdy korzystam z ich mebli, jem z ich talerzy, zaparzam herbatę w porcelanowych dzbankach, gdy czytam pozostawione przez nich listy, dokumenty, książki, dotykam pamiątek, oglądam albumy ze zdjęciami, na których przedstawione postaci często ujawnione są w otoczce intymności? I chociaż mogłabym podążyć za słowami, że: „rzeczy to tylko rzeczy. Mogą być piękne, mogą być użyteczne, mogą mieć moc przywoływania wspomnień, ale to nadal tylko rzeczy. Nie będą mnie kochać ani się ze mną przyjaźnić”, to jednak bliższe jest mi stwierdzenie: że „człowiek jest potrzebny rzeczom, ale też one jemu. Ludzkość zaczyna się z rzeczami; zwierzęta nie mają rzeczy, zauważa francuski filozof Michel Serres. „[…] Więc rzeczy – wehikuły pamięci – zinwentaryzowane i zabezpieczone, trafiają do nowych właścicieli albo rozpadają się tu, na miejscu – każda inaczej, zależnie od materii, z której je stworzono”.
Przedmioty po latach nabierają szczególnej wartości. Nawet w najprostszych i z pozoru nic nieznaczących ukryte są jakieś zadziwiające piękno, okruchy życia, jakaś cząstka osoby, która je wykonała lub używała, zapach nienależący do tu i teraz, kolor zżółkniętej kartki, patyna, rdza…
Pragnę wydobyć z chaosu rzeczy odnalezionych te najważniejsze dla mnie, poznać ich historię, ale również nadać im nowe znaczenia, nowy sens, obdarzyć „nieskończonym potencjałem zmiany”, poprzez najnowsze prace chcę stworzyć moje własne opowiadanie o bliskich mi ludziach i miejscach „na ich śladach odciskam swój ślad – tworzę teraźniejszość dla tych, którzy nadejdą po mnie. Każda teraźniejszość bowiem, czy obecna, czy przyszła, twierdzi francuski archeolog Laurent Olivier, «składa się zasadniczo z palimpsestu wszystkich trwań z przeszłości, które zostały zapisane w materii»”.
MARTYNA MILLER
Artystka interdyscyplinarna, reżyserka i antropolożka, studiowała w Warszawie i Sarajewie, dyplom doktory sztuk pięknych otrzymała na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu (u Izabelli Gustowskiej). Współtwórczyni duetów Polanki i kolektywu TYNA. Od 2018 roku w Poznaniu współprowadzi projekt DOMIE, eksperymentalne przedsięwzięcie na pograniczu sztuki, architektury i nauk społecznych. W swoich projektach bada związki pamięci i ciała. Poprzez wspomnienia i ich rekonstrukcje tworzy metody pracy z medialnością doświadczenia. Interesują ją związki między naturą i społecznością w procesach zdrowienia, produkcji i transformacji. Jej ostatnie projekty, takie jak , Memory Carp, Intimacy of Waters czy Sexinsitu, poddają analizie indywidualne i kolektywne relacje z wodą i oceanem, wchodząc w przestrzeń hydro-aktywizmu. Wykorzystuje wideo, performance, dźwięk i inne. Jej prace to często cykle, zbiory, gesty, fragmenty szerszych poszukiwań. Stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2014), laureatka Stypendium SIGMA (2013-2015) oraz rezydencji TOKAS w Tokio (2020). Jej prace pokazywane były m.in. w Nowym Teatrze w Warszawie, Teatrze Powszechnym w Warszawie, Teatrze Dramatycznym w Warszawie, Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, Sort/Hvid w Kopenhadze, Teatrze Nordkraft w Aalborg, Kampnagel w Hamburgu, Zachęta. Narodowa Galeria Sztuki w Warszawie, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Galeria Miejska Arsenał w Poznaniu, Gdańska Galeria Miejska, BWA Wrocław Główny, BWA Zielona Góra i wielu innych.
Memory
W mojej sztuce stawiam pytania o przemoc, szczęście, ból, o granice i potrzebę ich przekraczania. Skupiam się na kwestiach ruchu i jego blokadach, sprawczości, podmiotowości. W centrum mojego zainteresowania jest przede wszystkim wspólnotowy wymiar doświadczania. Interesują mnie procesy zdrowienia i wsparcia, kolektywnej troski i pracy na rzecz zmiany. Jednocześnie szukam przestrzeni transgresji i konfrontacji – nie omijam tematów i doświadczeń związanych ze smutkiem, przekroczeniem, przemocą, traumą. Pracuję z pragnieniami, postuluję spojrzenie na nasze doświadczenia w kontekście produkcji wiedzy i pracy, a także zmian technologicznych. Część moich nowszych prac dotyczy teorii posthumanizmu i hydrofeminizmu. Łączę je z pracą z emocjami i działaniami z innymi ludźmi. Od sześciu lat realizuję projekt poświęcony seksualności, budując archiwum seksualnych doświadczeń w oparciu o wypracowaną przeze mnie metodę pracy z pamięcią i ciałem w ruchu (sexinsitu, 2016 – do dziś). Te tematy towarzyszyły mi w życiu i stawały się kolejnymi obsesjami, przyjmowały formę badań. Wraz z kolejnymi doświadczeniami, stawały się zasobem dla mojej pracy. Powracające do mnie tematy to prekarność, klasowość i przemoc (zwłaszcza przemoc domowa), gwałt, trauma, PTSD (zespół stresu pourazowego) i nomadyzm, relacje z wodą, ziemią, krajobrazem, a także seksualność, miłość i relacje. Funkcjonowanie w przestrzeni sztuki i możliwość tworzenia, przeżywania, jest według mnie ogromnym przywilejem. W mojej pracy duże znaczenie ma obecność, zaangażowanie, wysiłek i odpoczynek.
ANNA MARIA BRANDYS
www.jakmalowana.pl
Asystentka w I Pracowni Rysunku Profesor Joanny Imielskiej na Wydziale Edukacji Artystycznej i Kuratorstwa. Prezeska Fundacji Jak Malowana, współtwórczyni Domu Bajek i Biennale Tkaniny Artystycznej w Poznaniu. Stypendystka MKiDN. Nagrodzona m.in. na VII Międzynarodowym Biennale Malarstwa i Tkaniny Unikatowej, czy 7 Biennale Sztuki Młodych Rybie Oko. Uczestniczyła w wielu wystawach w kraju i zagranicą. Od lat zaangażowana w działalność animacyjną i edukacyjną na terenie Poznania, co doceniono przyznając jej m.in. stypendium Prezydenta Miasta. Poznała tajniki barwienia naturalnego dzięki doświadczeniom zawodowym nabytym w Instytucie Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich – Państwowym Instytucie Badawczym. Obszar jej artystycznych poszukiwań jest zmienny, oscyluje między szeroko rozumianą sztuką włókna a projektami o charakterze prospołecznym. W swoich działaniach chętnie podejmuje wątki feministyczne i ekologiczne. Interesuje ją również problem relacji międzyludzkich i ról społecznych.
Memory
Prace prezentowane na wystawie to dwa odrębne cykle, które – mimo oddzielającego je czasu – uzupełniają się wzajemnie. Pierwsze i wcześniejsze, jeśli chodzi o chronologię powstania, stanowią próbę odnalezienia się w sztywnych strukturach hierarchii świata dorosłych. Drugie powstały z materialnych śladów po marzeniach do spełnienia. Z mieszaniny wszystkich aspiracji i planów oraz małych i dużych spraw do załatwienia w tym dalekim – jakże innym od tego co teraz – wczoraj. Oba cykle stanowią papierowy zapis bezkresnej niewiadomej dotyczącej własnej tożsamości, a przede wszystkim przyszłości, oparty na śladach minionego. Spokojnemu w tonacji barwnej cyklowi Gablot wchodzących w skład mojej pracy doktorskiej obronionej w 2021 roku towarzyszą intensywne jak kontur kolorowanki, niewielkie obiekty przestrzenne powstałe m.in. z niezliczonej ilości rysunków dziecięcych, stosów otrzymywanych bądź nigdy nie wysłanych listów, zapisków z pamiętnika czy służbowych dokumentów, które straciły ważność. Ich kumulacja stanowi próbę odpowiedzi na pytanie, jak między warstwami brudnej i wściekłej ze zmęczenia codzienności, zapamiętać moment, który błyszczy przyjemnością i lśni beztroską.
Cykle zestawione ze sobą stanowią komentarz dla tego co przeminęło, a w swojej w pierwotnej celulozowej tkance są przede wszystkim wiarą w niepoznaną biel jutra.