Przejdź do treści

Kontrolowanie siebie jako marzenie współczesnego człowieka. Decydowanie, choćby tylko o sobie. Bycie obecnym jako zostawianie śladów. W ten sposób współtworzymy kakofonię głosów, myśli, zdarzeń, obrazów, informacji o pilnym statusie. Posłuchaj ogłuszającego szumu. Jeśli chcesz się przed nim schować, sprawdź dobrze miejsce. Może się zdarzyć, że utęsknione schronienie będzie jedynie ciasną klatką tak podobną do tych, w których zamknięci są inni. Wystawa zaprzyjaźnionych artystek w gorzowskim BWA: Diany Fiedler i Ewy Kuleszy, to przestrzeń konfrontacji z pytaniem o zdolność rozeznawania. Wciąż zbyt odległą umiejętność wychwytywania właściwych sygnałów z szumu i błysków rzeczywistości. Wydobywania znaków szczególnych – tych sygnałów, które określają tożsamość i dają poczucie spełnienia. Problem w tym, że w zbudowanym w odniesieniu do ludzkich proporcji świecie, człowiek nie w pełni jest decydentem. Zgromadzone na ekspozycji obiekty odgradzają, izolują, wychwytują dźwięki generowane przez widza, rejestrują jego ruchy w reaktywnej substancji światłoczułej. Angażują zmysł wzroku, dotyku, węchu i słuchu. Potęgują jego obecność, aż do poczucia wyobcowania. Silne wrażenie kontroli, bycia widzianym, słyszanym i rejestrowanym na poziomie pozaludzkim, zabiera pewność siebie, obezwładnia. Ale może właśnie o to chodzi, żeby bez pewności siebie wsłuchać się i wpatrzeć w szum. Wtedy wychwycisz fragment inny. Na przykład dostrzeżesz fragment fotografii lub pył ceglany, które wżerając się w pamięć będą punktem zaczepienia dla tożsamości. Dzięki przemijaniu i rozpadowi łatwiej ocenić wartość. Rzeczy ważne mają to do siebie, że mijają.  

Paulina Łuczak
Info:
Ewa Kulesza, ur. 1977 w Poznaniu. Ukończyła Fotografię i Rzeźbę na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Prowadzi VI Pracownię Rysunku na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Posługuje się materiałami ulotnymi i zmiennymi, takimi jak popiół, pył ceglany, czy emulsja światłoczuła. Tworzy instalacje, książki artystyczne, działa na pograniczu rzeźby i fotografii. Artystka przygląda się procesowi przenoszenia realnych zdarzeń i obiektów do niematerialnego zasobu pamięci, nietrwałości wspomnień, przemijaniu. Konfrontuje odbiorcę z obiektami o niejasnym przeznaczeniu, które poprzez nieustanne naświetlanie pokrywającej je światłoczułej substancji stają się palimpsestowymi nośnikami wydarzeń, również tych umykających ludzkiej percepcji.

Diana Fiedler, ur. 1976 w Górze. Ukończyła studia na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu oraz w Royal College of Art w Londynie. Prowadzi VI Pracownię Rysunku na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Autorka i kuratorka międzynarodowych wystaw. Pracuje z różnymi obiektami, architekturą i tożsamością, które wzajemnie się przenikają. Wszystkie jej obiekty wydają się być związane z ciałem człowieka. Na ich kształt mają również wpływ industrialne przedmioty i fragmenty architektury. Prace dotykają aspektów indywidualnej, społecznej i politycznej alienacji. Skupiają się wokół systemów, w których żyjemy i jak wrastają one w naszą tożsamość. Jak różne formy kontroli zakłócają sposób rozumienia samych siebie. Prowokują pytanie czy do kontrolowania nas sprowadzają się dwie podstawowe emocje: strach i pożądanie?

  • Autor: Matylda Konarska
  • Opublikowano: 16.09.2022, 11:40
  • Ostatnia edycja: 16.09.2022, 11:40