Przejdź do treści

Transmutacje 2020 (Festiwal Korespondencji Sztuk)

Edycja I: Od gestu do materii

Bełchatów (30.08.2020 – 13.09.2020)

Pierwsza edycja wydarzenia ,,Transmutacje (Festiwal Korespondenci Sztuk)’’ oscylować będzie wokół idiomu: „Od gestu do materii”. Zaproszeni artyści w swoich działaniach ukazują napięcie pomiędzy sferą gestu – bieżącym stwarzaniem, wskazywaniem, ustalaniem czasowych i przestrzennych granic, a sferą materii – ukształtowanego już obiektu. Najciekawsze okazuje się to, co pomiędzy. obszar przejściowy, ukazujący się tylko na moment. Moment wahania pomiędzy performatywnością gestu, a (pozorną) stałością obiektu. A może „od… do…” to tylko, wynikająca z językowych przyzwyczajeń, gra słów? Może nie ma żadnego pomiędzy? Może mamy do czynienia z nieustającymi i niedającymi się wyodrębnić procesami przepływów?




Transmutacje

W latach 90. ubiegłego wieku, niemiecki filozof Wolfgang Welsch, przy okazji formułowanych przez siebie koncepcji „rozumu transwersalnego” oraz „transkulturowości” przypominał o podwójnym pokładzie znaczeniowym przedrostka „trans”. Z jednej strony „trans” oznacza wyjście poza, transgresję, przekroczenie. Z drugiej zaś odnosi się do tego, co poprzeczne, implikuje przejście od płaszczyzny wertykalnej do horyzontalnej. W tym kontekście rozum transwersalny odnajduje się w przejściach raczej, niż w statycznym zakorzenieniu. Dla Welscha oznaczało to, między innymi, „odejście od hipertroficznej pewności siebie”[1]. Rozum – w obliczu dokonującej się na każdym polu działalności człowieka pluralizacji – przestaje być współcześnie metanarzędziem umożliwiającym odtworzenie całościowego, zdystansowanego, bezwzględnie obowiązującego obrazu świata, stając się busolą wskazującą rozmaite przejścia pomiędzy rozmaitymi obszarami racjonalności, które stara się ze sobą połączyć. Połączenie niezmienne już jednak możliwe nie jest. Żadna, dokonana przez współczesny rozum, synteza nie jest ostateczna. Jedną z konsekwencji utraty pewności dotyczącej istnienia całości jest uznanie nieładu za stan, który trzeba na nowo oswoić. Welsch pisze: „Rozum transwersalny sam się angażuje w nieład. Zamiast odwracać się od niego czy po prostu jakoś sobie z nim radzić, rozum transwersalny stara się myśleć z nim. W pogmatwanej sytuacji tylko rozum transwersalny daje jakąś orientację. Pokazuje, jak w sposób pewny poruszać się po chwiejnych fundamentach i w samym środku nieładu”[2].

W sposobach działania rozumu transwersalnego chcielibyśmy podkreślić jego umiejętności do tworzenia różnego rodzaju mutacji – przekształceń, przeobrażeń, przekierowań i zwrócić uwagę na estetyczny aspekt tych praktyk. Radząc sobie ze światem, ścierając się z rozmaitymi stanami nieładu dokonujemy przekształceń nie tylko w sferach racjonalności ale także w kontekstach estetycznych wspieranych przez rożne strategie artystyczne. Chcielibyśmy zatem zapytać o to, jak w kontekście współczesnych procesów pluralizacyjnych radzi sobie artysta. Nie chodzi nam jednak o granice czy też marginesy obszarów już poznanych ale o namysł nad nowymi sferami wytwarzanymi poprzez mutacje różnych porządków, które są dla nas współcześnie terytoriami indywidualnych i grupowych doświadczeń. Jakie nowe terytoria wytwarzane są przez współczesne praktyki artystyczne? W jaki sposób zastane praktyki artystyczne podlegają mutacjom i przekształceniom w obliczu aktualnych przemian? Jak, w kontekście sztuki, realizuje się opisywany na przełomie XIX i XX wieku przez holenderskiego botanika i genetyka Hugo de Vriesa proces mutacji, czyli zmiana zapisu informacji genetycznej w DNA organizmu?[3] Czy sztuka posiada swoje, podlegające mutacjom, DNA?  Czym jest DNA sztuki, a także jakie są dna sztuki, do których sięgają współcześni artyści, by przekształcać je w imię nowych powiązań i przejść? Przejść transwersalnych, a więc transgresywnych i poprzecznych.

Pytania to abstrakcyjne i trudno zweryfikować sposoby ich realizacji, dlatego też chcielibyśmy, aby „trasmutacje” jako wydarzenie cykliczne (o niezakładanym przedziale czasowym) odbywały się w różnych instytucjach sztuki i kuratorowane były przez osoby każdorazowo przekształcające, mutujące wyjściową ideę. Efektem mógłby być w takim przypadku, tak jak to chciał niegdyś Jean-François Lyotard w kontekście przygotowywanej przez siebie wystawy Les Immatériaux, warsztat rozbieżności, a nie muzeum zgody tak, „by ten warsztat rozbieżności stał się laboratorium sporu i różnicy”[4]. By osiągnąć tak założony cel chcielibyśmy zaprosić artystów wywodzących się z różnych ośrodków akademickich, a także tych nie związanych ze sztuką akademicką, którzy w swej twórczości posługują się różnymi mediami, a przede wszystkim dokonują pomiędzy nimi przejść mogących stanowić przyczynek do nowych mutacji.

[1] Wolfgang Welsch, Racjonalność i rozum dzisiaj. O sytuacji obecnej: dwie wersje pożegnania z rozumem, tłum. Magdalena Leśniewska, [w:] Roman Kubicki (red.), Filozoficzne konteksty koncepcji rozumu transwersalnego. Wokół koncepcji Wolfganga Welscha. Część II, Poznań 1998, s. 22.
[2] Ibidem.
[3] W sprawie pojęcia transmutacji w bilogii zob: E. P. Solomon, L. R. Berg, D. W. Martin, C. A. Villee (red.), Biologia, tłum. różni, Warszawa 1996.
[4] Jean-François Lyotard, Filozofia i malarstwo w epoce eksperymentu, [w:] Ryszard Nycz (red.), Postmodernizm. Antologia przekładów, Kraków 1998, s. 77 i n.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[1] Wolfgang Welsch, Racjonalność i rozum dzisiaj. O sytuacji obecnej: dwie wersje pożegnania z rozumem, tłum. Magdalena Leśniewska, [w:] Roman Kubicki (red.), Filozoficzne konteksty koncepcji rozumu transwersalnego. Wokół koncepcji Wolfganga Welscha. Część II, Poznań 1998, s. 22.

[2] Ibidem.

[3] W sprawie pojęcia transmutacji w bilogii zob: E. P. Solomon, L. R. Berg, D. W. Martin, C. A. Villee (red.), Biologia, tłum. różni, Warszawa 1996.

[4] Jean-François Lyotard, Filozofia i malarstwo w epoce eksperymentu, [w:] Ryszard Nycz (red.), Postmodernizm. Antologia przekładów, Kraków 1998, s. 77 i n.

  • Autor: Agata Tratwal
  • Opublikowano: 10.08.2020, 10:38
  • Ostatnia edycja: 10.08.2020, 10:38