Przejdź do treści

WSZOŁEK

Galeria Rotunda UAP, Budynek A, Al. Marcinkowskiego 29
daty trwania: 03.03.-06.04.2025.
opieka merytoryczna: prof. dr hab. Karolina Komasa
VI Pracownia Rzeźby i Działań Przestrzennych
osoby artystyczne: Weronika Czyż, Mikołaj Wszołek, Cezary Stachura, Anna Myszkowiak, Mariusz Janik, Aleksandra Tomaszewska, Mikołaj Smolarek, Urszula Blachnierek.

„Człowiek zbliża się do rzeczy i na miarę swoich intelektualnych możliwości puka do jej wnętrza, zadaje pytania, wysnuwa opowieść o tym, co usłyszał albo co mu się zdawało. Rzecz też nie pozostaje bierna, opowiada własną historię, często mówi więcej niż spodziewa się pytający, zaskakuje go, czyni bliskim i spolegliwym. W ten sposób on i ona przystępują do tańca, w którym są jednością i nie sposób już oddzielić pytającego od pytanego, tancerza od tańca. Wirując, tworząc jedną, komplementarną opowieść o sobie i swoim związku”
Z. Skrok, Wymowność rzeczy, cz. I, Warszawa 2012, s.20


„WSZOŁEK”

jest projektem artystycznym, opracowanym w formacie zespołowo-indywidualnym i zrealizowanym w VI Pracowni Rzeźby i Działań Przestrzennych – prowadzenie prof. Karolina Komasa.

Pierwszy etap, zespołowy, polegał na tym, że każda osoba studencka przyniosła do Pracowni ciekawy, nietypowy i z jakiegoś uzasadnionego powodu ważny przedmiot, który następnie losowo przekazała innej osobie. Finalnie, wszystkie przyniesione przedmioty zmieniły na chwilę właściciela.

Drugi etap, indywidualny, przewidywał, że każda nowa osoba, która weszła w posiadanie owego przedmiotu, bez wiedzy o znaczeniu nadanym przez pierwotnego właściciela stworzy formę rzeźbiarską, będącą nową interpretacją.

Otrzymujemy więc nie tylko nowe brzmienie wizualne, ale również obietnicę zaistnienia nowych relacji semiotycznych. Wtenczas tworzy się wizualna poezja.

Tytuł projektu nawiązuje do nazwiska studenta, od którego wyszedł pomysł.

Prezentowane prace nie wyczerpują tematu, ale w sposób autorski pokazują rozpiętość skali wyobraźni i bogactwo środków wyrazu.

Osiem pokazów w galerii Rotunda ilustruje spotkanie intencji pierwszych właścicieli przedmiotów z interpretacją następnych posiadaczy a ostatecznie autorek i autorów dzieł.

Współpraca przy wyborze prezentowanych prac: Biuro Promocji i Działalności Kulturalnej UAP.


Weronika Czyż, “Przecięcia funkcji”, [tarcza segmentowa] – Rzeźba łączy stare, zużyte tarcze segmentowe, symbolizujące świadectwo ciężkiej pracy, z nowymi, nienaruszonymi, symbolizującymi przyszłe możliwości. Sposób ich łączenia podkreśla modułowość rzeźby. Dzięki precyzyjnemu zazębianiu segmentów tarcze wizualnie się przenikają, przecinają, nawiązując do swojej pierwotnej funkcji – cięcia. Dynamiczne przecięcia tworzą geometryczne układy, które zmieniają się w zależności od perspektywy, potęgując wrażenie ruchu i nadając formie nieskończony układ, dający możliwość jej dalszej rozbudowy. „Przecięcia funkcji” to eksploracja relacji między przemianą a trwałością, użytecznością a abstrakcją.

Mikołaj Wszołek, „Jednym gestem, niczym jestem”, [kieliszek]- Co się stanie, gdy zabierzemy przedmiotowi jedną z jego cech? Czy będzie tak samo ważny, czy utraci swoją pozycję? „Jednym gestem, niczym jestem” to metafora, jak czasem drobna zmiana może diametralnie zmienić naszą funkcję i znaczenie.

Cezary Stachura “Na powierzchni” [Blister po tabletce] – Pozostałość po leku psychoaktywnym to świadectwo walki z chorobą. Często też próba utrzymania się na powierzchni. Każdego dnia ludzie, którzy walczą o swoje życie budują sobie tratwę. W swojej pracy buduję małe łódeczki z blistrów, zapałek oraz bletki, Jako pomnik każdego człowieka, który walczy o lepsze jutro. Swoją pracą chcę pokazać im, że nie są sami i że mogą liczyć na nasze wsparcie.

Anna Myszkowiak, „Morfing” [silnik elektryczny] – Moją pracą jest zestaw dwóch obiektów, które w założeniu miały być na pierwszy rzut oka trudne do rozróżnienia. Jeden z nich dostałam, a drugi stworzyłam na podobieństwo pierwszego. Silnik elektryczny i mała cybernetyczna rączka prezentowane w gablocie są jak spokrewnione znaleziska archeologiczne. Jako ludzie wynaleźliśmy silnik, aby usprawniał nasz świat. Podobnie jest z robotyką, sztuczną inteligencją czy cyborgizacją. Zwracam uwagę na cienką granicę między tym co ludzkie a powyższymi pojęciami, wybiegając wyobraźnią daleko w przyszłość. Projektując mój obiekt starałam się, przewrotnie, myśleć jak AI.

Mariusz Janik, “Zapis kopii”, [ogonek dyni] – Otrzymałem przedmiot organiczny, a więc taki, który zmieni się z upływem czasu. Zacznie gnić / zniekształcać się poprzez odparowywanie wody z jego tkanek. Postanowiłem zrobić najprostszy zabieg rzeźbiarski uwieczniający przedmiot, czyli zrobić jego kopie poprzez zdjęcie sylikonowej formy i odlanie jej w trwałym materiale. Ten zabieg w moim rozumieniu ma w sobie podobną formę utrwalenia „chwili” jak fotografia. Każdy z nas robi setki zdjęć uwieczniając wspomnienia, które nawet pomimo uwiecznienia ich w tej bądź innej formie w naszej pamięci pod wpływem czasu ulega zniekształceniu i powolnemu zatraceniu. W pracy chciałem zwrócić uwagę na bezcelowość uwieczniania wszystkiego aparatami w naszych telefonach na rzecz przeżywania bieżących chwil i zaryzykowaniu zapamiętania ich inaczej bądź całkowitego ich zapomnienia. Myślę, że każdy z nas może zgodzić się z tym, że na różnego rodzaju eventach patrząc na tłum coraz częściej widzimy telefony uwieczniające chwile, a nie twarze ludzi obserwujące dane wydarzenie. Przy oglądaniu mojej pracy zachęcam jednak do obejrzenia formy organicznej ogonka dyni, a następnie zrobienia zdjęcia telefonem z włączoną opcją flesh kopii tego ogonka. Po czym wrócić do organicznej formy z wyświetlonym zdjęciem na ekranie telefonu i oddaniu się chwili refleksji odnośnie do przeżywania czegoś własnymi zmysłami, a uwieczniania tego kamerą w telefonie.

Aleksandra Tomaszewska „Nie baw się jedzeniem”, [drewniana świnka] – Idąc do supermarketu kupujemy artykuły, które lubimy, mamy na nie ochotę bo zachęcają nas (najczęściej) swoim wyglądem. Nie zastanawiamy się nad procesem ich produkcji i tym z czego te produkty właściwie powstały. Do tego wizualnego zachęcenia przystosował się również przemysł mięsny. Zabieg uatrakcyjnienia tego produktu polega na wyglądzie: im mniej mięsny tym lepszy. Im mniej mięso będzie wyglądać jak mięso tym chętniej sięgniemy po nie w sklepie. Moja praca dotyka absurdu sytuacji zapomnienia tego co kładziemy na talerz.  Dzieci na co dzień bawią się przedstawieniami zwierzęcymi, oglądają bajki, w których głównymi bohaterami są zwierzęta. Natomiast w sytuacji posiłku, są upominane przez rodziców/opiekunów, wtedy słyszą „Nie baw się jedzeniem”. Kto w tej sytuacji nie pamięta co jest na talerzu?

Mikołaj Smolarek, “Użyteczność”, [wieszak] – Przedmiot, który otrzymałem, ma z góry określony sposób wykorzystywania, jest to czarny plastikowy wieszak, niczym nie odróżniający się od innych, codziennie trzymających nasze ubrania. W ramach swojej pracy postanowiłem pozbawić go posiadanej użyteczności, zestawiając go w różnych sytuacjach życia codziennego; wykorzystując go do jedzenia, zabaw czy utrzymania porządku. Tym działaniem chciałem przełamać początkową użyteczność wieszaka nadając mu nowe znaczenie.

Urszula Blachnierek, „Kłopotliwy aspekt symbolu”, [bukiet kwiatów] – Jest to refleksja nad występującymi różnicami pomiędzy pamięcią zbiorową a indywidualną.  Każda roślina posiada kulturowe znaczenia, jest symbolem wieczności, miłości, żałoby, nadziei, ale cechą wspólną wszystkich kwiatów jest fakt, że są nośnikiem pamięci, przeżyć czy zdarzeń w dziejach historii. Podczas procesu tworzenia nieustannie zaskakiwała mnie odmienność interpretacji, pojawiająca się bez względu na to, jak silnie w naszej pamięci jest zakorzenione znaczenie koloru czy gatunku kwiatu. Odczytujemy je bowiem nadal bardzo różnie, poprzez pryzmat naszego życia i indywidualnych wspomnień, co za tym idzie na nowo redefiniujemy ich symboliczne znaczenie.


Wojtek Gugała – ogonek dyni. Wybierając przedmiot kierowałem się historią wspólnego gotowania zupy z przyjaciółmi, ogonek służył jako wspomnienie i jedyne co z samej dyni pozostało. Fascynował mnie także sam kształt, przypominający trochę grzybka i to jaki jest w dotyku – sam ogonek twardy i stabilny, a fragment skóry dyni, który na nim pozostał, miękki i łatwy do ułamania. Poza tym interesowało mnie w kontekście rzeźbiarskim oddanie przedmiotu, który z czasem ulega naturalnemu rozkładowi, ktoś mógłby powiedzieć, że niszczeniu – gnije.

Anna Myszkowiak [drewniana świnka] – Świnka była robiona wprawną, rzemieślniczą ręką. Zobaczyłam ją w sklepie z pamiątkami. Ujęła mnie synteza świnki i jej zezowate spojrzenie. W liceum plastycznym na snycerstwie musieliśmy zrobić syntezę zwierzęcia i ta figurka wywołała u mnie nostalgię. Dostałam ją jako prezent urodzinowy od siostry.

Mariusz Janik [blister po tabletce] – wybrany przedmiot miał być dla nas ważny. Dla mnie najważniejsze jest to, co kształtuje i staje się bodźcem do refleksji / introspekcji. Wybrałem więc blister po tabletce z opioidami, ponieważ odebrały ból, z którym nie umiałem sobie poradzić, w zamian dając ulgę, która minęła, a której pragnąłem doświadczać bezustannie, pragnienie przerodziło się w uzależnienie. Po wyjściu z nałogu wrócił ból, a postrzeganie i odczuwanie wszystkiego wokół zostało zaburzone i spłycone. 

Oliwia Baksalary [szklany kieliszek do wina] – Wybierając ten przedmiot kierowałam się jego prostotą, a także opływowym kształtem o wyważonych proporcjach. Moim punktem zaczepienia było to, że przedmiot ten ma właściwe przypisaną i niepodważalną funkcję, czemu trudno zaprzeczyć lub przekroczyć tę granicę.

Weronika Czyż (wieszak) – Wieszak jest jak zarys równowagi. Balansuje między porządkiem i chaosem. Z jednej strony jest symbolem organizacji – próby nadania kształtu codzienności poprzez porządkowanie ubrań. Z drugiej strony, pustką, gdy nie ma na sobie żadnego ciężaru i przypomina o wszystkich rozproszonych, trudnych momentach. 

Agnieszka Topolska (silnik elektryczny) Jest to przedmiot, który znalazłam w mojej pracowni, wśród kabli i starych części urządzeń elektrycznych. Z początku nie wiedziałam do czego służy ani czym jest. Spodobała mi się warstwa wizualna tego przedmiotu i jego skomplikowana struktura. Elektronika i technologia często działają, w niejasny dla nas sposób, sam proces przepływu impulsów, danych jest niewidoczny, metafizyczny. Porównuję to do myślenia o sztuce. Dzieło samo w sobie dla odbiorcy może być czym innym niż dla artysty. Mimo braku informacji na temat kontekstów i procesu myślowego twórcy jesteśmy w stanie (jako odbiorcy sztuki) zadowolić się samą formą finalną i poszukujemy własnych skojarzeń interpretacyjnych. Przedmiot więc, czymkolwiek by był (dziełem sztuki, czy zwykłym silnikiem) niesie w sobie nieskończoną ilość znaczeń.  

Viktoriia Romaniuk (Suszone kwiaty) zdecydowałam się na ten przedmiot ze względu na sentymentalny aspekt. Te kwiaty dostałam na moje urodziny od koleżanki, która interesuje się florystyką i sama złożyła mi ten bukiet. Bardzo doceniam pasji innych i kiedy ktoś w prezentach wkłada tą cząsteczkę siebie. Osobiście ciężko mi uważać coś za moje pasję i dzielić się tym, dlatego ten mały gest kwiatów przypominał mi, że skala nie jest ważna tylko przejaw i emocje z tego się liczą, z tego powodu trzymałam je z ponad pół roku zasuszone, żeby pamiętać o tym fakcie.

  • Autor: Michał Jaborski
  • Opublikowano: 21.02.2025, 09:39
  • Ostatnia edycja: 21.02.2025, 12:07