Przejdź do treści

Okładka musi się sama obronić!

wernisaż: 23.07.2023, g. 18.00

23.07 – 18.08.2024

Galeria Nowa Scena UAP, Al. Marcinkowskiego 28

Udział biorą: 

Bovska, Zbigniewa Bielak, Hanna Cieślak, Maciej „Animisiewasz” Grochot, Patryk Hardziej, Mariusz Mrotek, Łukasz Paluch, Grzegorz „Forin” Piwnicki, Dawid Ryski, Ada Zielińska

Kuratorka:

Ewelina Muraszkiewicz 

Kochani, okładka się musi sama obronić! Nie bez powodu przywołuję już na samym początku, niemalże święte słowa Rosława Szaybo, które niejednokrotnie wybrzmiewały podczas najbardziej zaciekłych dyskusji w trakcie obrad Konkursu 30/30. Zazwyczaj potem zalegała głucha cisza, rzucane były wzajemnie spojrzenia i dało się wyczuć szalejący „brainstorm”

Jaka powinna być dobra okładka? To pytanie pojawia się przy każdej edycji i za każdym razem uargumentowanie naszego zdania tak, aby przekonać rozmówców bywa czasem bardzo ciężkie. I o ile my się zastanawiamy są osoby, które wydaje się ten sekret odkryły. Macie okazję poznać ich bliżej na tej wystawie.

Na przestrzeni dziesięciu lat przejrzałam i oceniłam ponad tysiąc okładek płytowych. Na ten moment otwierając plik wiem, i nie da się tego wytłumaczyć w prosty sposób, że dany projekt jest dobry, ale właśnie… co to znaczy dobry. Sekret tkwi w jednym zdaniu, okładka się musi sama obronić!

Mamy płytę, CD, vinyl czyli nośnik fizyczny, do tego komponent główny – muzyka i wisienka na torcie oprawa graficzna, która spina wszystko w jedność. Gotowy produkt wyruszający w świat, żeby zadowalać słuchaczy. Tylko to wszystko nie jest takie proste.

Osoba projektująca wychodzi od muzyki. Okładka, oprawa ma jak najlepiej oddawać to co dana płyta ma nam do zaoferowania. Przełożenie jednego medium na drugie, dźwięku na obraz nie jest prostym zadaniem. A na tym się nie kończy. Okładka musi się sprawdzić się na półce sklepowej, w domowej kolekcji (kto z nas nie brał do ręki płyty i nie uśmiechał się z zadowoleniem patrząc na nią), serwisach steamingowych… Oczekiwania odbiorców i odbiorczyń też wyznaczają wysoką poprzeczkę. Mam płytę, w środku plakat, wlepki to może jeszcze jakiś gadżet, idąc dalej merch. I niekoniecznie tylko w wersjach limitowanych.

Grzegorz „Forin” Piwnicki zadał słuszne pytanie, jak wyglądałby np. Spotyfi bez okładek. Wyobrażacie sobie tę niezliczoną ilość białych lub czarnych okienek. Jak by to wpłynęło na zasięgi? Hmmm…

Cóż więc z tą okładką, gdzie tkwi clou? Grafika, fotografia czy mix technik zanim stanie się okładką po prostu musi być dobrze technicznie wykonany. I to na tyle dobrze, żebyśmy nawet jeśli nam się nie podoba przyznali, to jest dobry projekt, a potem to jest dobra okładka.

Okładka funkcjonując samodzielnie, bez akompaniamentu muzyki, bez wsparcia dobrego jakościowo papieru, niech padnie to jeszcze raz, musi się sama obronić. Bez tego nie udźwignie wielu funkcji, które powinna spełniać jako całościowy produkt.

Przed Wami the best of the best dziesięciu lat trwania Konkursu 30/30. Specjalistki i specjaliści tworzący w różnych stylach, nawiązujący i czerpiący z różnych tendencji, niezmiennie tworzące i tworzący polską szkołę projektową okładki płytowej.

Enjoy!

Współorganizatorzy wystawy: Wydawnictwo Miejskie Posnania

  • Autor: Michał Jaborski
  • Opublikowano: 18.07.2024, 10:11
  • Ostatnia edycja: 23.07.2024, 10:07