Galeria Rotunda, budynek A,
Al. Marcinkowskiego 29
17-25.10.2023
prof. Bogdan Wojtasiak; wspaniały malarz, pedagog, przyjaciel. Stworzył i przez 30 lat prowadził XI Pracownię Rysunku na Wydziale Malarstwa i Rysunku na Uniwersytecie Artystycznym im. M. Abakanowicz w Poznaniu.
Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że 2 sierpnia 2023 roku odszedł od nas prof. Bogdan Wojtasiak. Wspaniały malarz, pedagog, przyjaciel. Stworzył i przez 30 lat prowadził XI Pracownię Rysunku na Wydziale Malarstwa i Rysunku na Uniwersytecie Artystycznym im. M. Abakanowicz w Poznaniu.
Aktywny, pełen pasji i zaangażowania artysta i charyzmatyczny nauczyciel. Zawsze otwarty i gotowy do rozmów na temat sztuki z przyjaciółmi i studentami, wywierał znaczący wpływ na społeczność akademicką i całe pokolenia osób studiujących.
Bogdan Wojtasiak urodził się w 1952 r. w Drawsku Pomorskim. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Poznaniu w 1977 r. (obecnie Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu) dyplomem z malarstwa w pracowni prof. Stanisława Teisseye’a. Jego dyplom magisterski był prezentowany na wystawie najlepszych prac dyplomowych wyższych uczelni plastycznych „ Dyplom 77” w Zachęcie. W 1989 odbył trwającą od października do marca kolejnego roku podróż do Zambii.
W latach 1996-1999 był prodziekanem Wydziału Malarstwa, Grafiki i Rzeźby w rodzimej uczelni, od 1999 r. -2002 pełnił funkcję dziekana. W latach 1993-1996 był v-ce prezesem Okręgu Poznańskiego ZPAP. Swoje prace prezentował na różnych wystawach zbiorowych i indywidualnych wielu wystawach w kraju i za granicą. Brał udział w licznych plenerach, spotkaniach i konferencjach dotyczących sztuki. Zajmował się malarstwem, rysunkiem, obiektami.
Odznaczała go ogromna ciekawość, chęć i gotowość poznania świata, wizji artystycznej innych twórców, twórczyń, studentów, studentek co odzwierciedlała popularność jego pracowni, w której studiowało wiele współcześnie znanych artystek i artystów. Interesował go nie tylko sam „wytwór artystyczny”, ale to kim jest jego autor jako człowiek, stwórca. Nie chciał odseparowywać go od dzieła sztuki, lecz zwracał uwagę na „na sferę przeżyć wewnętrznych które określają człowieka malarza, źródło dzieła. Przestrzeń, która określa, mówi o człowieku, ale który też tą przestrzeń nazywa czy buduje sobie. Sferę otoczenia która jest integralną częścią naszego wnętrza”.
Odznaczał się bezkompromisową postawą w dążeniu do prawdy w sztuce, malarstwie. Jego szczera, zaangażowana postawa w obszarze sztuki i jej ludzkiego wymiaru znajdowała odzwierciedlenie w licznych wypowiedziach na radach wydziału, katedrze, podczas spontanicznych spotkań, rozmów, kiedy upominał się o nadrzędne wartości, sztuki, i te czysto ludzkie. Tego głosu przyjaciela będzie nam bardzo brakować.
Bliskie my było zdanie wypowiedziane przez P. Picassa: „Malarz robi obrazy, ponieważ musi wyzwolić swe uczucia i swoją wizję.
O swojej twórczości pisał: Pretekstem mojej twórczości pozostaje otaczający mnie świat, często ten najbliższy-pracownia, która jest początkiem, inspiracją i tłem. Skłania to ku refleksji nad własną przestrzenią. Przecież każdy z nas otacza się przedmiotami – skrawkami jakichś istotnych wydarzeń, różnie zestawionych niezależnie od ich wartości faktycznej, ponieważ mogą budzić ważne dla nas wspomnienia: nieznośny upał, drążące powietrze, zaskoczenie, wnętrze, kartka papieru, liść, pejzaż, prosta czynność, różne fakty i zdarzenia, sny, nostalgia wszystko co jest w mojej wyobraźni. Jest to dla mnie „dotykanie”, zwracanie uwagi na elementy świata, w którym żyję. Są to substancje i działania elementarne, nie korespondują z pretensjami ery cywilizacyjno-technicznej, proste przez swoją oczywistość. Dla mnie stają się próbą nawiązywania nowego kontaktu i ustanowienia nowej jedności z organizmem świata. Jest to proces nieustannego wznawiania „tezy Świata” (jakby powiedział Maurycy Merleau-Ponty), która nigdy nie jest skończona i zamknięta.
o końca nie wiem, czym jest moje malarstwo. Czy jest próbą ukazania przemijania, nieskończoności, czy raczej-przemiany wewnętrznej? Trudno mi niekiedy powiedzieć, co ożywia i nasyca egzystencjalną treścią moje obrazy. Niekiedy pikturalna forma, zapis natychmiastowy (gest), zasłonięcie obrazu arkuszem papieru, zestawieniem przeróżnych materii barwnych, od naklejanych i zdartych do wklejanych kawałków płótna -z daje się w nieuchwytny sposób korespondować z moim istnieniem.
Czas, który osadza się w pamięci przestrzeni, dla której nie sposób arbitralnie wyznaczyć granic, ślad obecności-to „białe tematy”, motyw przewodni wielu obrazów i rysunków. Biel jest polem zapomnienia i polem ekspresji. Jest naszą świadomością gotową na przyjęcie bodźców, ekranem do wyobraźni. Ciszą zagrożoną hałasem.
Opracowanie: dr hab. Katarzyna Klich, prof. UAP