Zapraszam na wernisaż wystawy malarstwa pt. Le sabot d’or w Galerii Wołyńska 9 w Poznaniu w sobotę 22. kwietnia 2023 o godzinie 18. Wystawa będzie dostępna do 8. maja po wcześniejszym umówieniu telefonicznym 512939285.
Jakub Malinowski
„Tyrania to nałóg, potrafi się rozwijać i wreszcie rozwija się w chorobę. Twierdzę, że najlepszy człowiek może wskutek przyzwyczajenia zordynarnieć i stępieć do stanu dzikiej bestii. Krew i władza odurza: rozwija się grubiaństwo, wyuzdanie; dla umysłu i uczucia stają się dostępne, a w końcu słodkie, najbardziej nienormalne zjawiska. Człowiek i obywatel ginie w tyranie na zawsze, powrót zaś do godności ludzkiej, do skruchy, do odrodzenia jest już dla niego prawie niemożliwy. Dodajmy, że przykład, możność takiej samowoli działa zaraźliwie na całe społeczeństwo: władza tak jest ponętna. Społeczeństwo, które obojętnie patrzy na takie zjawisko, jest już zarażone w samej swej istocie.”
Fiodor Dostojewski, Wspomnienia z domu umarłych
Płótna w pracowni, jedno po drugim wyciągane spod ścian, niczym proporce, sztandary szykowane na uroczystość.
Wizerunki jeźdźców, koni wiszących kopytami nad ziemią, z brzuchami uniesionymi tryumfalnie, powściągane przed szarżą. I rycerze, których ostrogi, tak jak imiona, ze szlachetnych kruszców zrobione, zrośnięci z rumakami na zawsze, po kres, po ciemne czeluści, które tylko Norwid opisać umiał…
Posągi na rozpalonych agorach południa i tutejsze, betonowe, godne jedynie wichrów.
Złoty obcas jak igła rozkręca wersalską karuzelę. Wirują fontanny, tryskają promienie, rżą ufryzowane wierzchowce. A rzeka płynie, wypiętrza krę, by rozcierać ją pod mostami.
Kolejny satrapa drapie się na cokół. Na tle skradzionego nieba, wydaje się dziwnie skarlały. Stąd twarzy nie widać, jedynie mocne pośladki.
Malarz rezygnuje z ukazywania oblicz. Widzę dłoń podtrzymującą lejce, piętę obciągniętą w strzemionach. To wystarczy. Odwrócona postać przyjmuje defiladę. Doniosłość, patos, rozpoznawalne pozy i gesty. Zawłaszczające płótna figury człeko-zwierzęce o głowach, zdawałoby się, niedbale wykadrowanych, skupiają się na zagadnieniach czysto malarskich. Swobodnie szkicowane, z rozmachem, szeroką plamą, transparentnie, emulsyjnie. Wiązki dotknięć gęstnieją tam, gdzie sugerowany jest szczegół, pierwszoplanowy element. Tylna noga konia zamglona jak pień w deszczowym lesie. Podchodzimy pod pomnik, blisko, zbyt blisko, koń zdaje się tracić oparcie, zaraz wypadnie poza krawędź cokołu. Blask zaciera szczegóły. Biała aureola wykrawa z tła zielony tors. Uprząż rozwibrowana śladami pędzla, sprayu, smugami, kropkami, dźwięczy placami zabaw, podmiejskimi ogródkami. I naraz przemykają przez myśl koniki Wojtkiewicza skaczące na przełaj z figurami małych dorosłych.
Niekiedy nastrój zmienia się jednak, zamszowe łby wydłużają się zwracając ku nam pałające ślepia.
Odcienie szarości, granitu, stali oraz kolor utlenionej miedzi kontrastują z błękitami, płomienną czerwienią sugerując zestawienia barw heraldycznych.
Podobne zabiegi obecne są w realizacjach mało formatowych. Postaci wodzów w wersji miniaturowej przeistaczają się w romantycznych bohaterów mitów, legend, ustnych przekazów. Don Kichot, Lancelot, ułani, szwoleżerowie. Tyran pod nocnym niebem staje się naraz melancholijnym wędrowcem. Pastelowy szkic na pudełku od pizzy, w kolorach budzącej się właśnie wiosny, łagodzi wydźwięk ekspozycji traktującej o władzy i polityce. Trudno się oprzeć wrażeniu, że jest w niej sporo witalności i dowcipu, choćby w intrygującym doborze tytułu.
Rozpoczęta kilka lat temu seria, inspirowana podróżami do europejskich stolic, w ostatnim czasie powiększyła się znacznie. Nie wszystkie obrazy zostały pokazane. Wśród nich nieduży, w kształcie tonda, zawierający rzadki pomnikowy portret. Pomyślałam, że mógłby mignąć w lusterku kultowej vespy, tej z Rzymskich wakacji. Tylko, jak sprawdziłam, nie miała ona lusterka, no i Jakub Malinowski jeszcze się wtedy nie urodził. Zresztą któż mógłby, ot tak, wyjechać na wakacje do Włoch? Mieliśmy wtedy inne niebo i “lepsze” pomniki.
Natalia Wegner
Jakub Malinowski – Urodził się w 1985 roku. Jest absolwentem Wydziału Malarstwa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Zajmuje się malarstwem i rysunkiem. Od 2011 roku pracuje na Wydziale Malarstwa i Rysunku macierzystej uczelni. W 2016 roku uzyskał tytuł doktora.
Tematem prac Jakuba Malinowskiego jest relacja pomiędzy przestrzenią publiczną, a prywatną oraz estetyzacja i anestetyzacja rzeczywistości. Motywy, które go interesują, balansują pomiędzy klasycznymi wzorcami a groteską.
Wybrane wystawy indywidualne:
Kuratorka wystawy: prof. Natalia Wegner
Projekt indentyfikacji wizualnej: Agata Kulczyk